Coraz częściej spotykamy się z określeniami medycyna
estetyczna, anty-aging. O czym jednak tak naprawdę mowa? W bardzo uproszczonej
definicji mamy tutaj do czynienia z działaniami, czy też zabiegami, których
zadaniem jest przedłużenie młodości i działania przeciwstarzeniowe, czyli
odwrócenie procesu starzenia.
Firmy oferują coraz szerszą gamę produktów i zabiegów
mających przywrócić młodość i elastyczność skórze. Natrafiamy na witaminy,
kapsułki młodości, maseczki oraz poważne zabiegi, ale tak naprawdę rzadko
zastanawiamy się nad przyczyną, która wpływa na starzenie się komórek. A ma na
to wpływ przede wszystkim dzisiejszy styl życia i wolne rodniki.
Jak powstają i jaki jest ich wpływ na nasz organizm? Przyczyn powstawania wolnych rodników jest wiele:
przede wszystkim szkodliwe promieniowanie UV, zanieczyszczenie powietrza, używki
(alkohol, papierosy), niezbilansowana dieta, brak snu, wiek i stres. Czyli
wszystko to, na co składa się dzisiejsze życie. W dużym uproszczeniu, wolne
rodniki atakują zdrowe atomy komórki, przyłączają się do nich i powodują ich
uszkodzenie - utleniają je. Atakują białka, ściany komórek, w tym
odpornościowych, zmieniają cały materiał genetyczny. Odpowiadają za starzenie się
organizmów żywych.
Większość roślin wytworzyła zdolność ochrony przed
utlenieniem, niestety my musimy nasz organizm wspomagać poprzez spożywanie
antyutleniaczy inaczej antyoksydantów. A gdzie je znajdujemy? Na przykład w owocach (jagody, aronie,
winogrono, porzeczki, maliny, truskawki, borówki, żurawina, owoc acai). Silnymi
antyutleniaczami są witaminy C i E, ale naukowcy natrafili na antyoksydant o
znacznie silniejszym działaniu – jest nim astaksantyna.
Znajdujemy ją m.in. w krylu, krewetkach, mięsie łososi (o czym świadczy
charakterystyczne różowe zabarwienie), ale największe stężenie mają mikroalgi Haematococcus pluvialis, które spotykamy m.in. w zimnych wodach wokół Archipelagu Sztokholmskiego. Zawierają one czystą, naturalną astaksantynę,
która zapewnia im przeżycie w skrajnie niekorzystnych warunkach, np. brak
pokarmu i palące słońce. Występująca w algach astaksantyna uruchamia mechanizm
obronny i zmienia barwę tych alg z zielonej na czerwoną, dzieje się to w zaledwie
tydzień i zapewnia im niesamowitą odporność. Algi mogą żyć przez ponad 40 lat bez pokarmu, bez wody, w
intensywnym słońcu i wysokiej, a nawet bardzo niskiej temperaturze. A kiedy
warunki do życia stają się sprzyjające, zmieniają barwę na zieloną i są w zupełnie
dobrej formie.
Zbliżone działanie ma nasza skóra, która produkuje
melaninę, w reakcji na promieniowanie słoneczne. Dzięki melaninie opalamy
się, co stanowi obronę przed poparzeniem. Niestety tylko w niewielkim stopniu. Zastanawia
fakt, że skoro astaksantyna jest w stanie chronić algi przez tak długi czas, to
jaki niewyobrażalny wpływ może mieć na nasz organizm i naszą skórę?
![]() |
Hodowla astaksantyny na Hawajach |
Mieszcząca się na Hawajach firma, która prowadzi tam największą
na świecie hodowlę astaksantyny pochodzącej ze wspomnianych alg przeprowadzała
badania na ochotnikach, którzy zaledwie dwa tygodnie przyjmowali codziennie
astaksantymę (4mg). Okazało się, że wydłużyło to znacznie czas ich przebywania
na słońcu bez poparzeń. Astaksantyna stworzyła u nich jakby wewnętrzny filtr ochronny.
Badania wykazały, że dzienna dawka astaksantyny jest zależna
od tego jakie ma mieć działanie, a już 4 mg chronią przed szkodliwym
promieniowaniem UV, poprawiają wygląd skóry, działają jako wewnętrzny suplement
urody, który redukuje zmarszczki wokół oczu, poprawia elastyczność i nawilżenie
skóry. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to magiczna kapsułka,
która zdziała cuda po pierwszym użyciu. Zauważalnych efektów należy się
spodziewać po 4-6 tygodniach stosowania.
Jak widzimy, astaksantyna ma działanie przeciwstarzeniowe,
ponieważ chroni naszą skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania
słonecznego, przedłużając czas przebywania na słońcu, zapobiega poparzeniom i
przeciwdziała fotostarzeniu się komórek. Działa jak „wewnętrzny ekran
słoneczny”. Astaksantyna wzmacnia funkcje ochronne naskórka i przyspiesza jego
odnowę. Wyrównuje koloryt skóry, nadaje jej elastyczność, wygładza i chroni
przed utratą wody. Stymuluje do samodzielnej, produkcji kolagenu, co pozwala
skórze utrzymywać właściwą sprężystość.
Silne działanie astaksantyny zostało już udowodnione, a
dalsze badania doprowadzają do odkrycia coraz bardziej zaskakujących efektów. Nasuwają
się nam słowa dr. Josepha Mecroli Czy istnieje coś, na co astaksantyna nie
działa?
Kapsułki astaksantyny z alg Haematococcus |
Wkrótce dalsze informacje na temat astaksantyny…
CIEKAWOSTKA: Flamingi swoje różowe upierzenie
zawdzięczają astaksantynie. Na początku małe flamingi są białe, ale z czasem przebarwiają
się dzięki pigmentowi pochodzącemu z alg.
znam astaksantynę - w USA stoi na półkach w sklepie, a w Polsce mało znana. W aptece robią wielkie oczy co to w ogóle jest. Na szczęście można ją kupić u sprzedawców bezpośrednich. Rzeczywiście pomaga na wzrok, stan skóry. Biorę astaksantyne i dopiszę że, jestem w ciąży.
OdpowiedzUsuńJest konkretnym antyoksydantem i działa też na stawy, mózg. Tu w jednej kapsułce zawarte jest wszystko, a inne antyoksydanty, by trzeba po kilka różnych tabletek brać, żeby ten sam efekt był.
OdpowiedzUsuńprzeciwstarzeniowe działanie ma również koncentrat z pierzgi pszczelej, dostępny np. w tabletkach.
OdpowiedzUsuń