środa, 28 stycznia 2015

Lekarz ma zawsze rację?


Piszę ten artykuł nie z zamiarem oczerniania kogoś, czy podważania czyichś kompetencji. Nie podam też żadnych imion, bo nie o to tutaj chodzi. Chcę wskazać raczej na dziwną ludzką mentalność niezmienną od wieków. Na pewne stereotypy, wiernych wyznawców. Na sytuacje wręcz komiczne, ale niestety prawdziwe, sytuacje z życia…

Jakiś czas temu pacjent poszedł do swojego lekarza po receptę. Chodziło o zmianę leku na cholesterol, bo aktualny nie miał już tak dobrego działania, a jak wiadomo po takie recepty chodzi się regularnie. Pan doktor zdziwiony popatrzył na pacjenta od drzwi, wysłuchał o co chodzi, po czym zobaczył o jakim leku jest mowa. Kto go Panu przepisał? Pewnie lekarz rodzinny z Pana miejscowości. – wykrzyknął z ironią – Pan, Panie doktorze. Od 30 lat leczę się u Pana. – Co Pan mówi? – odparł zdziwiony lekarz. Zmieszana pielęgniarka potwierdziła dyskretnie skinieniem głowy. Pan doktor zabrał się za wypisanie recepty, ale coś go zatrzymało – Inny lek na cholesterol… Podszedł do wiszącego na ścianie kalendarza, poszukał miesiąca z lekami na cholesterol i przepisał receptę.
Sytuacja podobna, ten sam pacjent, ten sam lekarz, inna wizyta. Badania okresowe w pracy. Pacjent zanosi wyniki do swojego lekarza. Ma Pan cukrzyce! – wykrzyknął odkrywczo lekarz – Wiem Panie doktorze, od dwóch lat przepisuje mi Pan leki na cukrzyce. Znowu sytuację próbowała ratować pielęgniarka.

niedziela, 25 stycznia 2015

Anty-aging. Przeciwstarzeniowe działanie astaksantyny.

Coraz częściej spotykamy się z określeniami medycyna estetyczna, anty-aging. O czym jednak tak naprawdę mowa? W bardzo uproszczonej definicji mamy tutaj do czynienia z działaniami, czy też zabiegami, których zadaniem jest przedłużenie młodości i działania przeciwstarzeniowe, czyli odwrócenie procesu starzenia.
Firmy oferują coraz szerszą gamę produktów i zabiegów mających przywrócić młodość i elastyczność skórze. Natrafiamy na witaminy, kapsułki młodości, maseczki oraz poważne zabiegi, ale tak naprawdę rzadko zastanawiamy się nad przyczyną, która wpływa na starzenie się komórek. A ma na to wpływ przede wszystkim dzisiejszy styl życia i wolne rodniki.

Jak powstają i jaki jest ich wpływ na nasz organizm?  Przyczyn powstawania wolnych rodników jest wiele: przede wszystkim szkodliwe promieniowanie UV, zanieczyszczenie powietrza, używki (alkohol, papierosy), niezbilansowana dieta, brak snu, wiek i stres. Czyli wszystko to, na co składa się dzisiejsze życie. W dużym uproszczeniu, wolne rodniki atakują zdrowe atomy komórki, przyłączają się do nich i powodują ich uszkodzenie - utleniają je. Atakują białka, ściany komórek, w tym odpornościowych, zmieniają cały materiał genetyczny. Odpowiadają za starzenie się organizmów żywych.

Większość roślin wytworzyła zdolność ochrony przed utlenieniem, niestety my musimy nasz organizm wspomagać poprzez spożywanie antyutleniaczy inaczej antyoksydantów. A gdzie je znajdujemy? Na przykład w owocach (jagody, aronie, winogrono, porzeczki, maliny, truskawki, borówki, żurawina, owoc acai). Silnymi antyutleniaczami są witaminy C i E, ale naukowcy natrafili na antyoksydant o znacznie silniejszym działaniu – jest nim astaksantyna

Znajdujemy ją m.in. w krylu, krewetkach, mięsie łososi (o czym świadczy charakterystyczne różowe zabarwienie), ale największe stężenie mają mikroalgi Haematococcus pluvialis, które spotykamy m.in. w zimnych wodach wokół Archipelagu Sztokholmskiego. Zawierają one czystą, naturalną astaksantynę, która zapewnia im przeżycie w skrajnie niekorzystnych warunkach, np. brak pokarmu i palące słońce. Występująca w algach astaksantyna uruchamia mechanizm obronny i zmienia barwę tych alg z zielonej na czerwoną, dzieje się to w zaledwie tydzień i zapewnia im niesamowitą odporność. Algi mogą żyć przez ponad 40 lat bez pokarmu, bez wody, w intensywnym słońcu i wysokiej, a nawet bardzo niskiej temperaturze. A kiedy warunki do życia stają się sprzyjające, zmieniają barwę na zieloną i są w zupełnie dobrej formie.